Jak wiecie, zima w Danii i w Kopenhadze daje trochę w kość. Jest ciemno, zimno, ciągle pada, a wiatr zasuwa z prędkością 100 km na godzinę. Wychodzi się na taką wietrzno-deszczowo-mroźną mieszankę i jedyne o czym się myśli, to to żeby wrócić do domu i wkraść się z powrotem pod kołdrę. Żeby odreagować i uzupełnić niedobory witaminy D, w połowie kwietnia tego roku pojechałam na tygodniowy wypad do Dubaju. W tym poście chciałabym Wam napisać, co udało mi się zobaczyć w tym mieście – i czy…