Kurczak z orzechami nerkowca po tajsku to absolutny hit. Danie to ma chińskie korzenie, jednak znajdziecie je niemal w każdej restauracji w Tajlandii. Przyjęło się tak bardzo, że możnaby powiedzieć, że jest to tajski klasyk. Podczas mojego pobytu w Tajlandii jadłam je bardzo wiele razy i myślę, że jest to bardzo fajna potrawa, która zasmakuje nawet osobom, które zaczynają swoją przygodę z azjatyckimi smakami. Całość przygotujecie w mniej niż 30 minut, więc jest to idealny pomysł na szybki lunch lub kolację po zapracowanym dniu. Jeśli…
Kolejny przepis na absolutnie przepyszne azjatyckie danie! Wołowina w sosie pieprzowym pod chińsku. Delikatne plasterki wołowiny w sosie pieprzowym na bazie sosu sojowego i ostrygowego, smażone z papryką oraz cebulą. Jedno z moich ulubionych, koniecznie spróbujcie 🙂 Oprócz tego, że danie jest przepyszne, to jeszcze nie zawiera zbyt wielu kalorii. Przepis na Wołowinę w sosie pieprzowym po chińsku znajdziecie poniżej.
Nieprzyzwoicie pyszne żeberka. Tak najpierw nazwałam te pyszności. Później jednak stwierdziłam, że będzie trzeba je nazwać bardziej po ludzku, wiecie SEO i te sprawy. Ale serio, są po prostu przepyszne! Tłuściutkie żeberka wieprzowe podsmażone na chrupiąco na patelni, a następnie uduszone z dodatkiem sosu sojowego, ostrygowego, świeżego imbiru, trawy cytrynowej, z dodatkiem papryczki chili. Rozpadające się w ustach aromatyczne mięsko. Koniecznie musicie spróbować! 🙂
Poznajecie to warzywo? Pak choi to kapusta chińska, często serwowana jako przystawka lub składnik dania głównego. Idealnym sposobem podania pak choi jest podsmażenie jej w woku z odrobiną sosu sojowego, ostrygowego i czosnku. Niebo w gębie! Przepis na Smażoną kapustę Pak Choi poniżej.
Minął prawie miesiąc od ostatniego przepisu – przydałoby się więc coś dodać 🙂 Wszystko przez to, że byłam bardzo zajęta, najpierw egzaminami, później wyjazdem do Polski, podczas którego musiałam się nacieszyć swoimi bliskimi i wszystkimi atrakcjami Wrocławia 😀 Z kolei po powrocie do Kopenhagi, moja motywacja do gotowania i robienia zdjęć wynosiła dosłownie zero, a wszystko przez to, że nigdy nie udawało mi się zastać światła dziennego. W końcu jednak zainwestowałam w tani softbox, i po kilku tygodniach czekania na przesyłkę z żarówkami mogę cieszyć…